Analiza regulacji dotyczących opinii online w Polsce w porównaniu z innymi krajami ujawnia różnice w podejściu do ochrony reputacji i danych osobowych:
Polska
W Polsce, w relacjach między przedsiębiorcami, zamieszczanie szkalujących wpisów może stanowić czyn nieuczciwej konkurencji. Prawo polskie traktuje rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd informacji o przedsiębiorcy jako wykroczenie, podlegające karze aresztu lub grzywny. Oprócz tego, pomawianie innej osoby za pomocą środków masowego komunikowania jest przestępstwem ściganym z oskarżenia prywatnego i zagrożonym grzywną, karą ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W przypadku anonimowych naruszeń dóbr osobistych w internecie, teoretycznie możliwe jest wystąpienie do operatora sieci o udostępnienie numeru IP użytkownika, ale często spotyka się z odmową z uwagi na ochronę tajemnicy korespondencji i danych osobowych.
Unia Europejska
W Unii Europejskiej wprowadzono akt o usługach cyfrowych, który wprowadza zbiór przepisów mających zastosowanie w całej UE. Przepisy te obejmują środki zwalczające nielegalne treści w internecie oraz ustanawiają obowiązki identyfikowalności użytkowników biznesowych na internetowych platformach handlowych. Akt o usługach cyfrowych wzmacnia warunki zwolnienia od odpowiedzialności: platformy i inni pośrednicy nie ponoszą odpowiedzialności za niezgodne z prawem zachowanie użytkowników, chyba że są świadomi nielegalnych działań i nie usuwają nielegalnych treści.
Stany Zjednoczone
W USA panuje tradycja szerokiej ochrony wolności słowa. Większość mowy, w tym mowa nienawistna i przemocowa, jest chroniona, chyba że mówca używa "słów walki" lub podżega do "nieuchronnych bezprawnych działań", które mogą prowadzić bezpośrednio do przemocy. Zgodnie z sekcją 230 Ustawy o Przyzwoitości Komunikacji (1996), platformy internetowe nie mogą być prawnie pociągane do odpowiedzialności za treści nienawistne, zniesławiające wypowiedzi i naruszenia prywatności dokonane przez osoby trzecie.
Niemcy
W Niemczech uchwalono NetzDG, tzw. prawo o mowie nienawiści, które wymaga od dużych platform mediów społecznościowych szybkiego usuwania treści uznanych za nielegalne. Prawo to nakłada na platformy odpowiedzialność za nieusunięcie takich treści, ale nie zapewnia nadzoru sądowego ani prawa do odwołania decyzji o usunięciu treści. Ta regulacja jest znacznie bliższa modelowi chińskiemu niż reszcie europejskich modeli, a także modelowi indyjskiemu.
Podsumowanie
Polskie prawo, podobnie jak w innych krajach europejskich, nakłada na przedsiębiorców i osoby prywatne odpowiedzialność za naruszające prawo treści online, z możliwością dochodzenia roszczeń sądowych. Jednak w porównaniu z niektórymi krajami, jak Niemcy, polskie regulacje wydają się mniej rygorystyczne. W kontekście globalnym, Polska, podobnie jak większość krajów UE, zajmuje pośrednią pozycję między liberalnym podejściem USA a restrykcyjnym modelem chińskim. W Polsce, podobnie jak w innych demokratycznych krajach, istotne jest znalezienie równowagi między usuwaniem szkodliwych i niebezpiecznych treści a ochroną wolności słowa i otwartej dyskusji.
Komentarze