Współczesny rynek pracy ewoluuje, a wraz z nim priorytety osób poszukujących zatrudnienia. Najnowsze badania wskazują, że kandydaci coraz częściej zwracają uwagę na transparentność firmy oraz jakość relacji między przełożonymi a pracownikami, często przedkładając te aspekty nad wysokość wynagrodzenia.
 

Atmosfera i relacje ważniejsze niż wynagrodzenie?

Propozycja programu „Koniec bezkarności hejterów” autorstwa Polski 2050 Szymona Hołowni porusza niezwykle ważny problem społeczny – zjawisko mowy nienawiści i cyberprzemocy. W dobie cyfrowej rewolucji internet stał się przestrzenią zarówno wolnej wymiany poglądów, jak i działań destrukcyjnych, które często pozostają bezkarne. Celem tej inicjatywy jest zapewnienie ochrony ofiarom hejtu, wprowadzenie większej odpowiedzialności dla jego sprawców oraz nakłonienie platform internetowych do bardziej aktywnej walki z tym zjawiskiem.

Kluczowe założenia programu

Poddajmy analizie wielki sukces GoWork który zyskał znaczącą popularność w Polsce dzięki swojej zakładce „opinie o pracodawcach,” czyli forum przyciągającego ogromną rzesze użytkowników. Model biznesowy tej platformy nie tylko opiera się na generowaniu ruchu, ale również na zjawisku, które można porównać do samonakręcającego się koła zamachowego. Energia tego mechanizmu pochodzi od użytkowników aktywnie uczestniczących w gorących dyskusjach, które są zasilane przede wszystkim negatywnymi opiniami.

W tym artykule zastanowimy się, dlaczego internetowi potentaci nie wprowadzają zakładki „opinie o pracodawcy”… 

Portal GoWork od lat stanowi jedno z głównych miejsc, gdzie pracownicy oraz byli pracownicy dzielą się swoimi opiniami na temat pracodawców. To miejsce pełne dyskusji, emocji, a często również kontrowersji. Przedsiębiorcy, zwłaszcza właściciele małych firm, stają przed dylematem: czy muszą angażować się w dyskusje pełne hejtu, aby chronić wizerunek swojej firmy? Co więcej, jaką rolę w tej sytuacji odgrywa GoWork i na jakiej podstawie podejmuje decyzje o usunięciu negatywnych komentarzy?

GoWork jako platforma decyzyjna: Czy to legalna cenzura?

Przeglądając regulamin GoWork oraz jego załączniki, należy dokładnie przyjrzeć się możliwościom, jakie mają firmy w przypadku zamieszczenia przez użytkowników nieprawdziwych lub szkalujących opinii. Istnieje kilka mechanizmów, które firmy mogą wykorzystać, choć każdy z nich ma swoje ograniczenia.

1. Zgłaszanie naruszeń i wniosek o usunięcie treści

GoWork jest jednym z najpopularniejszych serwisów opinii pracowniczych w Polsce. Często stanowi pierwsze źródło informacji dla osób poszukujących pracy w danej firmie. Niemniej jednak, specyficzne mechanizmy działania serwisu, w tym priorytetyzowanie starych, kontrowersyjnych lub hejterskich wpisów, budzą wiele pytań. Dlaczego GoWork decyduje się na umieszczanie takich treści na pierwszej stronie profilu firmy? Jakie są tego korzyści i zagrożenia zarówno dla GoWork, jak i dla firm, które stają się celem niezweryfikowanych zarzutów?

W obliczu narastających problemów związanych z hejtem w internecie, szczególnie wymierzonym w firmy, polski rząd przygotowuje nową ustawę antyhejterską, która może znacząco zmienić krajobraz prawny w tej dziedzinie. Wprowadzenie tej ustawy może być przełomowym krokiem w ochronie przedsiębiorstw przed nieuczciwymi atakami w sieci, co pozwala z optymizmem patrzeć na przyszłość.

Złożoność Problemu Hejtu w Internecie

W dzisiejszych czasach, w dobie wszechobecnego internetu i mediów społecznościowych, mamy do czynienia z nowym, ale niezwykle destrukcyjnym zjawiskiem – hejtem. Hejt, czyli szerzenie mowy nienawiści, stał się powszechnym narzędziem, za pomocą którego osoby pełne frustracji, niezadowolenia czy wręcz nienawiści starają się zdominować dyskusję publiczną. Jednakże, wielu z tych, którzy biorą udział w tej grze, nie zdaje sobie sprawy, że poruszają się po bardzo cienkim lodzie.

Rafał Brzoska, prezes InPostu, odniósł znaczące zwycięstwo w walce z gigantem technologicznym Meta, właścicielem platform społecznościowych Facebook i Instagram. W odpowiedzi na fałszywe reklamy wykorzystujące wizerunek jego oraz jego żony, Omeny Mensah, Urząd Ochrony Danych Osobowych (UODO) wydał decyzję o zakazie wyświetlania tych treści na terenie Polski przez okres trzech miesięcy.